nieważność testamentu z demencją

Nieważność testamentu. W niniejszym artykule omówię zasady i metodykę postępowania w sprawach, w których kwestionuje się testament osoby dotkniętej demencją starczą. Omówienie zostało oparte na doświadczeniach kancelarii w tego typu sprawach.

Wprowadzenie do ustalenia nieważności testamentu w demencji starczej

W sprawach o stwierdzenie nabycia spadku często dochodzi do sporu o ważność testamentu sporządzonego przez osobę w podeszłym wieku cierpiącą na zaburzenia psychiczne. Najczęściej spadkobiercy ustawowi kwestionują zdolność testowania (zdolność do świadomego i swobodnego sporządzenia testamentu) z powodu podejrzenia choroby psychicznej lub otępiennej. Celem strategii procesowej jest zgromadzenie i przedstawienie materiału dowodowego w taki sposób, aby biegły sądowy psychiatra/psycholog mógł jednoznacznie stwierdzić, że w chwili sporządzenia testamentu stan psychiczny spadkodawczyni wykluczał świadome i swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli, co skutkuje nieważnością testamentu na podstawie art. 945 §1 pkt 1 K.c.

Poniżej przedstawiam szczegółowy plan działania podważający ważność testamentu sporządzonego przez osobę znajdującą się w demencji starczej a obejmujący:

  1. kluczowe kryteria prawne i medyczne oceny poczytalności testatora
  2. rodzaje dowodów (dokumentacja medyczna, zeznania świadków) niezbędne do wykazania braku zdolności testowania,
  3. propozycje pytań do biegłych oraz wskazanie okoliczności faktycznych (epizody psychotyczne, otępienie, dezorientacja itp.), które należy szczególnie uwypuklić.

Analiza uwzględnia aktualne orzecznictwo sądów cywilnych, standardy opiniowania przez biegłych sądowych oraz współczesną wiedzę medyczną na temat otępienia i psychoz u osób starszych.

Prawne przesłanki nieważności testamentu z powodu stanu psychicznego (w tym demencji starczej).

Zgodnie z art. 945 §1 pkt 1 Kodeksu cywilnego, testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony „w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli”. Innymi słowy, jeśli wskutek choroby lub zaburzeń psychicznych testator nie był w stanie świadomie i z własnej woli podjąć decyzji co do treści rozrządzeń na wypadek śmierci, jego oświadczenie woli (testament) obarczone jest wadą skutkującą bezwzględną nieważnością. Warto podkreślić, że sama diagnoza choroby psychicznej nie przesądza jeszcze o nieważności – liczy się konkretny stan umysłu testatora w momencie sporządzania testamentu. Sąd Najwyższy już dawno wskazał, że stwierdzenie u spadkodawcy choroby psychicznej „nie powoduje samo przez się nieważności testamentu”; konieczne jest ustalenie, czy w chwili sporządzenia testamentu jego stan psychiczny całkowicie wyłączał możliwość świadomego decydowania. Innymi słowy, stan ten musi być na tyle ciężki, by całkowicie niweczył świadome podejmowanie decyzji, a nie jedynie czynił testatora podatnym na sugestie.

Polskie prawo chroni zarówno wymóg świadomości, jak i swobody przy testowaniu.

Oświadczenie woli jest świadome, jeżeli w momencie składania testamentu nie występowały zaburzenia świadomości, a testator jasno rozumiał, że sporządza testament o określonej treści.

Z kolei oświadczenie jest swobodne, jeśli spadkodawca nie działa pod wpływem chorobowych zaburzeń psychicznych ani dominującej sugestii innych osób i zachowuje wewnętrzne poczucie, że decyzję podejmuje z własnej woli. Swobodę testowania mogą wyłączyć nie tylko sytuacje oczywiste jak groźba, ale też stan wewnętrznej zależności testatora od osób trzecich spowodowany np. demencją lub zaawansowanym wiekiem. Sąd Najwyższy podkreślił, że jeżeli choroba lub stan starczy tak osłabiły siłę woli testatora, iż nie jest on w stanie oprzeć się naciskom opiekunów, to testament sporządzony w takich warunkach jest nieważny właśnie z powodu braku swobody decyzji (nawet jeśli świadomość faktu sporządzania testamentu formalnie u niego występuje).

Należy też pamiętać, że prawo wymaga pełnej zdolności do czynności prawnych, by ważnie sporządzić testament (co z reguły oznacza pełnoletniość i brak ubezwłasnowolnienia). W praktyce jednak większość przypadków podważania testamentu dotyczy osób formalnie zdolnych do czynności prawnych, u których wystąpiły przemijające lub postępujące zaburzenia psychiki. Przepisy stanowią, iż stan wyłączający świadome lub swobodne powzięcie decyzji może wynikać zarówno z trwałych chorób psychicznych (np. schizofrenia, otępienie Alzheimerowskie), upośledzenia umysłowego, jak i z przemijających zaburzeń czynności psychicznych. Do tych ostatnich zalicza się np. okresowe epizody psychozy, majaczenie (np. w przebiegu ostrej choroby somatycznej), silne zatrucie lekami lub alkoholem itp. W literaturze wyróżnia się zaburzenia o podłożu organicznym (związane z uszkodzeniem mózgu – np. otępienie starcze, zmiany po udarze, upośledzenie wskutek alkoholu czy nowotworu mózgu) oraz funkcjonalnym (choroby psychiczne sensu stricto – np. schizofrenia, paranoja, zaburzenia urojeniowe, ciężka depresja z objawami psychotycznymi). Każde z tych zaburzeń może potencjalnie doprowadzić do stanu, w którym testator nie pojmuje w pełni swoich działań lub nie ma możliwości wyrażenia autentycznej woli.

Kluczowe kryteria medyczno-prawne przy ocenie zdolności testowania sprowadzają się do ustalenia, czy testator w chwili sporządzania testamentu:

  1. rozumiał naturę czynności, której dokonuje (że spisuje ostatnią wolę, która zadziała po śmierci) oraz jej skutki prawne
  2.  miał świadomość swojego majątku (jego istoty i ogólnej wartości/rozmiaru)
  3. orientował się co do osób bliskich, które w normalnym toku rzeczy powinny być brane pod uwagę jako spadkobiercy
  4. potrafił w sposób racjonalny, wolny od ułudy lub przymusu, powziąć decyzję co do rozporządzenia swoim majątkiem

Jeżeli którykolwiek z tych elementów był wyłączony na skutek choroby psychicznej lub otępienia, można mówić o braku zdolności do sporządzenia ważnego testamentu. Ujęcie to koresponduje ze standardami międzynarodowymi – np. psychologowie sądowi definiują zdolność testowania jako zdolność wymagającą:

  • rozumienia natury testamentu
  • istoty i rozmiaru swojego majątku
  • umiejętności uwzględnienia roszczeń potencjalnych beneficjentów oraz
  • konsekwencji podjętych decyzji

Należy zaznaczyć, że postępowania spadkowe dotyczące ważności/nieważności testamentu toczą się już po śmierci testatora, stąd ocena stanu jego umysłu ma charakter retrospektywny. Sąd z reguły powołuje biegłego specjalistę (psychiatrę, ewentualnie wspomaganego przez psychologa lub neurologa), aby ten – na podstawie dostępnych dowodów – odtworzył kondycję psychiczną spadkodawcy w krytycznym momencie. Ciężar dowodu braku świadomej/swobodnej woli spoczywa na osobie kwestionującej testament, która musi przedstawić konkretne i jednoznaczne dowody – same przypuszczenia lub gołosłowne twierdzenia nie wystarczą.

Dokumentacja medyczna przy ustalaniu nieważności testamentu – najważniejsze źródło dowodowe

Dokumenty medyczne dotyczące leczenia i zdrowia testatora stanowią fundament materiału dowodowego w sprawie o nieważność testamentu z przyczyn psychicznych. Opinie biegłych są wydawane wyłącznie na podstawie materiału zgromadzonego w aktach, dlatego to od jakości i kompletności dokumentacji zależy, jak kategoryczne wnioski będzie mógł sformułować biegły. Należy zebrać i przedłożyć sądowi wszelkie dostępne akta leczenia, w szczególności z okresu poprzedzającego i obejmującego datę sporządzenia testamentu (oraz – jeśli istnieją – krótko po tej dacie, zwłaszcza w przypadku chorób postępujących).

Do kluczowych dokumentów medycznych należą:

  • Historia choroby z leczenia szpitalnego – jeśli spadkodawca był hospitalizowany psychiatrycznie lub neurologicznie, dokumentacja szpitalna może zawierać diagnozy (np. rozpoznanie zespołu otępiennego, schizofrenii, majaczenia itp.), opisy stanu psychicznego przy przyjęciu i wypisie, wyniki badań konsultacyjnych. W praktyce jednak rzadko zdarza się, by w aktach sprawy spadkowej znajdowała się pełna historia leczenia psychiatrycznego, gdyż wiele osób starszych nigdy nie trafiło do szpitala psychiatrycznego mimo objawów otępienia. Częściej cenne informacje można znaleźć w historii leczenia internistycznego lub kardiologicznego – lekarze innych specjalności czasem odnotowują stan umysłowy pacjenta (np. „kontakt logiczny zachowany” albo „kontakt utrudniony”). Takie wpisy, choć lakoniczne, mogą posłużyć biegłemu za wskazówkę co do ogólnej orientacji pacjenta.

  • Dokumentacja lekarza rodzinnego (POZ) – regularnie prowadzona kartoteka w poradni rejonowej bywa skarbnicą wiedzy o stopniowych zmianach stanu zdrowia seniora. Jeśli testator przez lata leczył się u lekarza rodzinnego, warto uzyskać odpis jego kartoteki. Mogą się tam znajdować wzmianki o problemach z pamięcią (np. pacjent zapominał przyjmować leki, gubi recepty), o zgłaszanych dolegliwościach neurologicznych, skierowaniach do specjalistów (neurologa, psychologa, psychiatry) itp. Biegli z Instytutu Ekspertyz Sądowych podkreślają, że kartoteka lekarza rodzinnego pozwala prześledzić „jak stan zdrowia spadkodawcy zmieniał się na przestrzeni lat”, co jest bardzo pomocne przy ocenie, czy w danym momencie (chwili testowania) zaburzenia były już zaawansowane.

  • Karty informacyjne z poradni specjalistycznych – warto sprawdzić, czy spadkodawczyni była kiedykolwiek konsultowana przez psychiatrę lub neurologa ambulatoryjnie. W zeznaniach rodzin często pojawia się stwierdzenie „nie była pod opieką psychiatry” – jeżeli rzeczywiście brak konsultacji psychiatrycznej, biegły opierać się będzie musiał na pośrednich przesłankach. Jednak nawet pojedyncza wizyta u neurologa (np. z powodu zaburzeń pamięci czy po udarze) może dostarczyć diagnozy (np. „otępienie umiarkowane typu Alzheimer”) lub wyniku testu przesiewowego (MMSE) świadczącego o deficytach kognitywnych.

  • Dokumentacja z domu opieki lub hospicjum –  istotny może być fakt, że testator pod koniec życia przebywał w placówkach opiekuńczych. Może się zdarzyć, że w okresie tuż przed lub tuż po sporządzeniu testamentu stan zdrowia spadkodawcy wymagał umieszczenia go pod stałą opieką – co samo w sobie sugeruje poważne problemy zdrowotne, być może właśnie otępienie uniemożliwiające samodzielne funkcjonowanie. Domy opieki zazwyczaj wymagają przedstawienia dokumentacji medycznej i diagnoz przy przyjęciu pacjenta; warto więc uzyskać dokumenty z takiej placówki (np. informacje o stanie psychofizycznym przy kwalifikacji do opieki). Opiekunowie z domu seniora mogą także zeznać o zachowaniu podopiecznej (np. czy była zdezorientowana, czy rozpoznawała bliskich, jakie miała objawy).

  • Zaświadczenia lekarskie, orzeczenia o niepełnosprawności – jeśli sporządzano opinie lekarzy dot. stanu zdrowia (np. orzeczenie o stopniu niepełnosprawności, gdzie często jest rubryka o dysfunkcjach organizmu, w tym ewentualnie o dysfunkcji pamięci/chorobie Alzheimera), należy je przedłożyć. Czasem rodzina zbierała dokumenty do ubezwłasnowolnienia – jeśli taki proces był inicjowany, to same wnioski lub zaświadczenia w nim złożone są bardzo cennym dowodem. Np. jeżeli dzieci spadkodawcy wniosły wniosek o ubezwłasnowolnienie (co bywa praktykowane przy zaawansowanej demencji) – nawet jeśli nie doszło do orzeczenia przed śmiercią, to materiały tam zgromadzone (diagnozy, opinie) mogą posłużyć w sprawie spadkowej.

  • Informacje o lekach i terapiach – dokumentacja medyczna powinna zawierać wykaz leków przyjmowanych przewlekle przez spadkodawcę. Należy zwrócić uwagę na leki psychotropowe (np. neuroleptyki, leki przeciwotępienne, silne leki przeciwlękowe) oraz leki o działaniu narkotycznym (np. opioidy przeciwbólowe w leczeniu paliatywnym). Często strona podważająca testament argumentuje, że silne medykamenty zaburzały proces myślowy testatora – np. że przyjmowanie morfiny powodowało zamroczenie świadomości. Biegli na pewno to przeanalizują: należy więc dostarczyć dane o dawkach i okresie stosowania takich leków. Warto przytoczyć tu kazus z orzecznictwa: siostra spadkodawcy argumentowała, że morfina podawana bratu (pacjentowi onkologicznemu) pozbawiła go świadomości przy sporządzaniu testamentu, jednak biegły neurolog nie potwierdził, by w dacie testowania leki te faktycznie zaburzały jego świadomość – w dokumentacji brak było dowodów na psychiczne zakłócenia, a notariusz nie miał zastrzeżeń co do stanu umysłu testatora. Z tego względu sama obecność silnych leków nie przesądza sprawy – konieczne jest wykazanie ich wpływu, np. poprzez zapis o ubocznych skutkach (senność, splątanie) w kartach obserwacji pacjenta.

Podsumowując, największą moc dowodową mają obiektywne dokumenty medyczne, zwłaszcza te bliskie czasowo dacie sporządzenia testamentu. Idealnie byłoby posiadać zapis stanu psychicznego z tego samego dnia lub zbliżonego okresu. W praktyce bywa to trudne – dlatego należy wykorzystać wszelkie dane sprzed sporządzenia testamentu (pokazujące, że już wcześniej występowały zaburzenia mogące wpływać na zdolność testowania) oraz tuż po sporządzeniu (np. jeżeli wkrótce potem lekarze stwierdzili poważne otępienie, można wnioskować, że w momencie testowania też ono istniało). Istotne jest również ustalenie ciągłości choroby: np. w przypadku chorób postępujących (Alzheimer, otępienie naczyniowe) przebieg jest zazwyczaj stale pogarszający się – co oznacza, że im bliżej daty testamentu pojawiają się objawy otępienne, tym pewniej można twierdzić, że w dniu sporządzenia testamentu także występowały.

W kompleksowych sprawach warto rozważyć zawnioskowanie o opinię zespołową – tj. aby opinię sądową sporządził nie tylko psychiatra, ale i np. neurolog lub geriatria, którzy pomogą ocenić medyczne aspekty chorób otępiennych. Wiodącym ekspertem będzie co prawda psychiatra (to on ostatecznie oceni, czy zaburzenia świadomości testatora sięgały kodeksowego progu „wyłączenia świadomości”), ale konsultacja neurologa może wnieść specjalistyczną wiedzę nt. zmian mózgowych, a psycholog – ocenę funkcji poznawczych na podstawie zachowań opisywanych w aktach.

Zeznania świadków przy ustalaniu nieważności testamentu – relacje otoczenia potwierdzające objawy

Obok dokumentacji medycznej drugim filarem dowodowym są zeznania świadków: osób z otoczenia spadkodawcy, które mogą opisać jego zachowanie, sprawność umysłową i ewentualne objawy chorobowe. W sprawie kluczowe znaczenie mogą mieć zeznania członków rodziny (dzieci, wnuków), sąsiadów, ewentualnych opiekunów lub personelu medycznego, którzy mieli styczność z testatorem w okresie sporządzania przez niego testamentu.

Należy jednak pamiętać, że rola zeznań świadków w opiniowaniu biegłych jest pomocnicza. Biegły psychiatra nie ocenia wiarygodności świadków ani nie rozstrzyga sprzecznych relacji – jego zadaniem jest jedynie wskazać, które zeznania są spójne z dokumentacją medyczną, a które z nią kolidują. Zazwyczaj w takich sprawach pojawiają się dwie kategorie świadków: z jednej strony osoby twierdzące, że testator „był w świetnej formie, wszystko pamiętał i logicznie myślał”, z drugiej – świadkowie opisujący testatora jako „osobę zdezorientowaną, pozbawioną logicznego kontaktu, zapominającą istotne informacje, niesamodzielną”. Nierzadko podział ten przebiega według linii interesów: bliscy, którym testament przynosi korzyść, minimalizują objawy choroby, zaś pominięci w testamencie akcentują wszelkie oznaki demencji. Możliwe jest jednak, że obie grupy mówią (subiektywnie) prawdę – tyle że opisują różne okresy życia testatora. Choroby psychiczne, zwłaszcza przebiegające z wahaniami (np. otępienie we wczesnym stadium czy choroba afektywna dwubiegunowa), mogą powodować, że osoba raz sprawia wrażenie funkcjonującej normalnie, a innym razem prezentuje poważne zaburzenia. Dlatego ważne jest przywiązanie świadków do konkretnych ram czasowych – aby opisali dokładnie stan testatora w okolicach daty sporządzenia testamentu (a nie ogólne wrażenie „jaka była w ostatnich latach”). Im bardziej świadek potrafi odnieść się do okresu testowania, tym cenniejsze jego zeznania z punktu widzenia biegłego i sądu.

Należy szczególnie zadbać o zeznania osób, które obserwowały testatora w roku sporządzenia testamentu. Przykładowo, jeśli istnieli sąsiedzi odwiedzający ją w tym okresie, członkowie rodziny będący wtedy w kontakcie, opiekunka domowa itp. – ich relacje mogą potwierdzić występowanie objawów chorobowych.

Jakie fakty powinny wynikać z zeznań, aby były przydatne? Przede wszystkim te, które świadczą o ograniczonej orientacji i zaburzeniach myślenia testatora, np.:

  • Problemy z pamięcią i dezorientacja: Świadkowie mogą zeznać, że starsza pani zapominała niedawnych wydarzeń, wielokrotnie powtarzała te same pytania, nie rozpoznawała znajomych osób lub gubiła się w dobrze znanej okolicy. np. informacja, że „babcia wyszła (samowolnie) na ulicę i potem była w szoku, że to zrobiła” – to sugeruje epizod utraty orientacji/świadomości sytuacji, potencjalnie groźny (typowy incydent w demencji: chory wychodzi z domu i nie wie, gdzie jest). Takie zdarzenie, jeśli miało miejsce przed datą sporządzenia testamentu, byłoby mocnym dowodem dezorientacji. Nawet jeśli nastąpiło wkrótce po sporządzeniu testamentu, wskazuje na gwałtowne pogorszenie stanu – co każe zbadać, czy już kilka miesięcy wcześniej nie istniały symptomy.

  • Epizody psychotyczne (urojenia, halucynacje): Należy wypytać świadków, czy testator przejawiał oznaki paranoi lub halucynacji. Czy opowiadał rzeczy niezgodne z rzeczywistością? Np. czy twierdził, że ktoś obcy chodzi po domu (gdy nikogo nie było), że sąsiedzi coś jej kradną lub spiskują przeciw niej (urojenia prześladowcze), czy „rozmawiała” z nieobecnymi osobami lub słyszała głosy. Takie objawy mogły się pojawiać w zaawansowanej chorobie Alzheimera lub w schizofrenii. Świadek może nie rozumieć medycznie natury takich zachowań, ale opis w stylu: „Babcia mówiła, że w nocy jakiś pan chodzi po strychu, podczas gdy to było niemożliwe” albo „Widywała zmarłego męża i twierdziła, że z nim rozmawia” – da biegłemu jasny sygnał występowania psychozy.  Takie objawy bez wątpienia podważają poczytalność przy testowaniu.

  • Niesamodzielność w czynnościach codziennych: Istotne jest, czy i kiedy testator przestał radzić sobie sam w domu. Jeśli świadkowie zeznają, że w dacie sporządzenia testamentu trzeba było mu gotować, pilnować higieny, bo miał ku temu trudności (nie ze względów czysto fizycznych, ale np. zapominał wyłączyć gaz, nie jadł regularnie, gromadził śmieci w domu itp.), to świadczy to o poważnym otępieniu. Jeśli w sprawie pojawi się informacja, że w okresie sporządzenia testamentu testator został umieszczony w domu opieki – można domniemywać, że stało się tak dlatego, iż opieka nad nim w warunkach domowych przekraczała możliwości bliskich. Świadkowie (np. członkowie rodziny) powinni opisać, co skłoniło rodzinę do takiej decyzji: czy spadkodawca wymagał stałego nadzoru, czy zagrażał sobie (jak w przykładowo opisanym wyjściu z domu), czy tracił kontakt z rzeczywistością. Te okoliczności bezpośrednio wspierają tezę, że kilka miesięcy wcześniej – przy sporządzaniu testamentu – stan testatora był już poważnie zaburzony.

  • Stan podczas sporządzania testamentu: Jeżeli testament był sporządzony u notariusza, zapewne był świadkiem sam notariusz. Zwykle notariusz, wezwany przed sąd, zeznaje stanowczo, że „gdyby miał wątpliwości co do poczytalności klienta, nie sporządziłby aktu”. Jednak praktyka pokazuje, że nawet przy testamencie notarialnym zdarzają się sytuacje, gdy dokumentacja medyczna jednoznacznie wskazuje na głębokie otępienie testatora – np. do tego stopnia, że nie mógł on własnoręcznie podpisać aktu, złożono jedynie odcisk palca. Dlatego ewentualne zeznanie notariusza należy skonfrontować z całokształtem dowodów. Jeśli natomiast testament własnoręczny sporządzono bez udziału urzędnika, warto poszukać świadków pośrednich: np. osoby, którym spadkodawczyni wspominała o testamencie lub które widziały ją piszącą ten dokument. Często jednak testament holograficzny spisywany jest w samotności – wtedy dowodem jego autentyczności jest biegły grafolog, a my koncentrujemy się na stanie psychicznym. Warto też przeanalizować treść i formę samego testamentu: biegli wskazują, że zbyt skomplikowana, prawnicza forma testamentu własnoręcznego może sugerować udział osób trzecich (co poddaje w wątpliwość jego autentyczność). Jeśli np. słabo wykształcona, chora starsza pani pozostawiła długi, precyzyjny zapis z użyciem specjalistycznych terminów, można argumentować, że nie jest to w pełni jej świadoma wola, lecz efekt zewnętrznych sugestii. Tego rodzaju wnioski również mogą pojawić się w opinii biegłego.

Podczas planowania strategii dowodowej należy zidentyfikować świadków najbardziej wiarygodnych i neutralnych. Oprócz członków rodziny (których zeznania są cenne, bo znali testatorkę najlepiej, ale mogą być też subiektywne), dobrze jest powołać np. sąsiadów lub znajomych niezainteresowanych bezpośrednio w wyniku sprawy. Tacy świadkowie mogą potwierdzić, że testator/testatorka zachowywał się niecodziennie – np. błądziła po okolicy, szukała nieistniejących osób, była zagubiona. Jeśli spadkodawczyni miała opiekunkę domową lub pielęgniarkę środowiskową, ich zeznania mają ogromną wagę – jako osób profesjonalnie oceniających stan podopiecznego.

Należy też przygotować świadków na szczegółowe pytania – by podali konkretne przykłady zachowań testatorki, zamiast uogólnień typu „była niespełna rozumu”. Lepsze są relacje w formie: „W lipcu 2014 r. testatorka nie poznała mojej córki, z którą dobrze się znała – to nas zaniepokoiło”, albo „Kilka razy znalazłem Pana Macieja błąkającego się po podwórku w nocy” itp. Takie obrazowe opisy biegły łatwiej zestawi z medycznymi objawami (np. niepoznawanie bliskich = zaburzenia pamięci semantycznej w otępieniu; nocne wychodzenie = wędrowanie w chorobie Alzheimera itp.). Z drugiej strony, trzeba być świadomym, że jeżeli od sporządzenia testamentu minęło kilkanaście lat, wspomnienia świadków mogły się zatrzeć lub zlać w czasie. Dlatego im więcej niezależnych świadków potwierdzi daną okoliczność, tym lepiej – wzajemnie uwiarygodnią swoje relacje.

Podsumowując, zeznań świadków nie można pominąć: choć dla biegłego ważniejsze są dokumenty, to świadkowie mogą wypełnić luki tam, gdzie brakuje dokumentacji z okresu około testamentowego. Ważne jednak, aby przedstawiony obraz testatora był możliwie jednolity i zgodny z wiedzą medyczną. Jeśli dokumenty wskazują na otępienie, a wszyscy świadkowie bliscy jednej strony twierdzą, że „nic takiego nie miało miejsca, była w świetnej formie”, biegły i tak oprze się bardziej na dokumentach, uznając że świadkowie mogli nie dostrzec lub nie chcieć dostrzec objawów.

Czasami już same fakty obiektywne (umieszczenie w domu opieki, epizody wychodzenia z domu bez powodu, długotrwałe leczenie internistyczne i in.) sugerują otępienie – warto więc mieć świadków (np. pracowników domu opieki, lekarza rodzinnego), którzy wprost stwierdzą, że spadkodawca cierpiał na postępującą demencję i nie wydaje się prawdopodobne, by w roku testowania mógł w pełni świadomie i swobodnie rozporządzać majątkiem.

Pytania do biegłego sądowego z zakresu psychiatrii/psychologii przy ustalaniu nieważności testamentu

Aby biegły mógł wydać klarowną i przydatną opinię, kluczowe jest sformułowanie właściwych pytań we wniosku o dopuszczenie dowodu z opinii. Pytania powinny odzwierciedlać przesłanki z art. 945 §1 pkt 1 K.c. oraz odnosić się do konkretnych zaburzeń, na które cierpiał spadkodawca. Proponowane pytania do biegłego psychiatry (ewentualnie zespołu biegłych: psychiatry i psychologa klinicznego) mogą brzmieć następująco:

  1. Czy spadkodawca w chwili sporządzenia testamentu (z dnia XX.XX.XXXX r.) znajdował się w stanie wyłączającym świadome powzięcie decyzji i swobodne wyrażenie woli? – jest to pytanie podstawowe, wprost z cytatem z przepisu. Biegły powinien udzielić na nie odpowiedzi końcowej: tak lub nie, z uzasadnieniem. W praktyce biegły rozbije to na poszczególne elementy, opisując, czy stan świadomości był zachowany czy nie, oraz czy swoboda decyzji była zachowana czy ograniczona i z jakiego powodu.

  2. Jakie zaburzenia psychiczne lub choroby neurologiczne rozpoznaje Pan(i) u spadkodawcy na podstawie zgromadzonej dokumentacji? Prosimy o podanie rozpoznania (ewentualnie retrospektywnego) zgodnie z klasyfikacją medyczną oraz o opis przebiegu choroby. – To pytanie skłoni biegłego do jednoznacznego stwierdzenia, czy była to np. choroba Alzheimera w stadium umiarkowanym/zaawansowanym, czy np. organiczne zaburzenia urojeniowe, czy zespół otępienny mieszany. Taka diagnoza w opinii bardzo wzmacnia argumentację prawną (np. jeśli biegły napisze: „Spadkodawczyni cierpiała na otępienie typu Alzheimer o początku prawdopodobnie ok. 2010 r., które w połowie 2011 r. osiągnęło nasilenie umiarkowane”). Będzie to też czytelne dla sądu.

  3. Czy stwierdzone u spadkodawcy zaburzenia mogły wpływać na poszczególne zdolności składające się na zdolność testowania, a jeśli tak – w jaki sposób? – tu prosimy biegłego o odniesienie się do tych elementów, o których była mowa wyżej: czy spadkodawca rozumiał, co to jest testament i jakie ma skutki; czy miał rozeznanie co do swojego majątku; czy rozumiał, kto należy do kręgu jej naturalnych spadkobierców; czy potrafiła logicznie podejmować decyzje co do rozdysponowania majątku. Przykładowo biegły może stwierdzić, że na skutek demencji spadkodawca nie zdawał sobie sprawy z wartości posiadanych nieruchomości ani z tego, kto dziedziczyłby ustawowo, albo że mógł nie rozpoznawać niektórych członków rodziny, a w konsekwencji nie brał ich pod uwagę przy testamencie. Tego typu konkluzje odnoszą kryteria prawne do stanu faktycznego zdrowia.

  4. Czy objawy chorobowe miały charakter stały, czy istniały tzw. przebłyski jasności (lucidum intervallum)? – to ważne pytanie, zwłaszcza jeśli wiemy, że choroba mogła przebiegać z okresami remisji. Sąd Najwyższy wskazuje, że osoba chora psychicznie może sporządzić ważny testament, jeśli dokonuje tego w okresie remisji (cofnięcia się objawów choroby). Biegły powinien więc rozważyć, czy w konkretnym przypadku  możliwe było takie przejaśnienie świadomości akurat w dniu sporządzenia testamentu. Na przykład, jeśli dowody wskazują, że testator codziennie był zdezorientowany, a nie ma żadnych przesłanek by twierdzić, że w dniu sporządzenia testamentu nastąpiło cudowne czasowe polepszenie – biegły zapewne uzna, że ciągłość objawów wyklucza pełną świadomość w tej dacie. Pytanie to jest istotne zwłaszcza przy chorobach przebiegających falująco (np. psychoza maniakalno-depresyjna – mania i depresja, czy schizofrenia z okresami remisji). W przypadku chorób otępiennych remisja raczej nie występuje – bywa jedynie wolniejsze lub szybsze pogarszanie, ewentualnie wahania dnia codziennego (lepsze funkcjonowanie rano, gorsze wieczorem).

  5. Czy stwierdzone zaburzenia psychiczne mogły spowodować, że spadkodawca uległ sugestiom osób trzecich przy sporządzaniu testamentu? – to pytanie nawiązuje do braku swobody. Jeśli istnieją przesłanki, że ktoś mógł wpływać na testatora (np. był pod opieką jednej z córek, od której była całkowicie zależna), biegły może ocenić podatność chorej na wpływy. Sąd Najwyższy wprost wskazał, że choroba i ogólny stan osłabienia mogą sprawić, iż testator „nie jest w stanie przeciwstawić się sugestiom osób, pod których opieką pozostaje”, co oznacza brak swobody testowania. Biegły psychiatra może tu przedstawić swoje zdanie, czy np. u osoby z demencją zanik krytycyzmu i lęk przed porzuceniem mógł sprawić, że podporządkował się woli np. jednego z członków rodziny. W razie, gdy kwestia nacisków opiekunów jest istotna, warto rozważyć powołanie dodatkowo biegłego psychologa, który oceni relacje zależności (psychiatra może zasugerować taką potrzebę). Z praktyki wynika, że gdy strona twierdzi: „testator niby świadomie wszystko zrobił, ale pod presją opiekuna”, do opinii często włącza się psychologa w celu zbadania mechanizmu tej ewentualnej presji.

  6. Prośba o ocenę konkretnych zdarzeń/objawów w kontekście zdolności testowania – można zadać pytanie szczegółowe w stylu: „Jak należy medycznie interpretować odnotowany w dokumentacji incydent z dnia … (np. epizod majaczeniowy, omamy, ucieczka z domu) i czy zdarzenie to świadczy o braku zdolności do świadomego działania?”. Biegły wtedy wyjaśni, np. że epizod majaczenia (delirium) oznaczał przejściową ostrą dezorientację – jeśli wydarzył się w dniu sporządzenia testamentu, to oczywiście uniemożliwiał świadome testowanie. Takie pytania muszą wynikać z materiału dowodowego – najpierw je zgromadzimy, potem możemy naprowadzić biegłego, by się do nich odniósł.

Formułując pytania do biegłych, należy unikać sugestii co do odpowiedzi. Pytania powinny być rzeczowe, otwarte i wyczerpujące zakres potrzebnych ustaleń. Dobrze jest zawrzeć sformułowanie, że opinia ma być uzasadniona poprzez przytoczenie konkretnych dowodów (dokumentów, zeznań), na których biegły się oparł przy wyciąganiu wniosków. Wtedy opinia będzie dla sądu bardziej przekonująca i kompletna.

Jeśli opinia grafologiczna wykaże, że testament rzeczywiście własnoręcznie napisał testator, wówczas argument nieważności z powodu stanu psychicznego wysuwa się na pierwszy plan. W takim wypadku pytania do biegłego psychiatry, jak powyższe, staną się decydujące dla rozstrzygnięcia.

Zaburzenia otępienne u osób starszych – znaczenie dla ustalenia nieważności testamentu

Otępienie (demencja) to zespół chorobowy charakteryzujący się postępującym pogorszeniem funkcji poznawczych – pamięci, myślenia, orientacji, rozumienia i oceny sytuacji. U osób w podeszłym wieku najczęstszą przyczyną otępienia jest choroba Alzheimera oraz zmiany naczyniopochodne w mózgu. W kontekście zdolności testowania, stopień zaawansowania otępienia ma kluczowe znaczenie:

  • Łagodne otępienie – chory bywa zapominalski, ma problemy z przypomnieniem sobie słów czy nazw, może potrzebować pomocy w złożonych zadaniach (np. zarządzanie finansami), ale zwykle jest zorientowany w podstawowych sprawach (wie kim jest, gdzie mieszka, rozpoznaje rodzinę). Osoba z łagodnym otępieniem może jeszcze zachować zdolność testowania, choć zależy to od oceny konkretnych deficytów. W orzecznictwie wskazuje się, że „takie stadium otępienia nie upośledza zdolności chorego do rozumienia podstawowych zjawisk społecznych i samodzielnego funkcjonowania”, co sugeruje, że testament sporządzony na etapie otępienia lekkiego może być ważny, o ile brak innych czynników ograniczających wolę. Przykładowo w postanowieniu SN z 2011 r. oceniano testatora z lekkim otępieniem – biegły uznał, że był on w stanie świadomie powziąć decyzję, choć był podatny na wpływ (co podważało swobodę).

  • Otępienie umiarkowane – chory ma już poważne luki pamięciowe (np. nie pamięta niedawnych wydarzeń, gubi się w czasie), bywa zdezorientowany co do miejsca, może mieć kłopot z rozpoznawaniem osób dalszych, przestaje radzić sobie z codziennymi czynnościami (potrzebuje pomocy przy prowadzeniu domu). Często pojawiają się objawy psychiczne: apatia, ale też urojenia paranoidalne (np. oskarżanie opiekunów o kradzież) czy sporadyczne omamy wzrokowe/słuchowe. Na tym etapie zdolność do świadomego i swobodnego testowania jest zazwyczaj poważnie wątpliwa. Osoba może rozumieć, że chce zrobić testament, ale np. nie ma już pełnego rozeznania co do składników majątku lub członków rodziny. W literaturze przyjmuje się, że aby testament osoby z otępieniem był ważny, nie może u niej występować brak rozumienia któregoś z kluczowych elementów (natury czynności, majątku, naturalnych spadkobierców). Umiarkowane otępienie często te elementy narusza. Należy zbadać, czy testator w chwili sporządzenia testamentu był już na etapie umiarkowanym – pewne wskazówki to: konieczność stałej opieki (skierowanie do domu seniora sugeruje przynajmniej umiarkowany stopień niesamodzielności), epizody wychodzenia z domu (a następnie dezorientacja), możliwe incydenty paranoi lub lęków. Jeśli biegły stwierdzi, że w chwili sporządzenia testamentu otępienie było „umiarkowane z nawarstwieniami psychotycznymi” – prawdopodobnie konkluzja będzie o braku zdolności do swobodnego testowania.

  • Otępienie głębokie (zaawansowane) – chory nie rozpoznaje nawet najbliższych, nie kontroluje podstawowych czynności życia, często nie komunikuje się logicznie, żyje w swoim świecie. Taka osoba z pewnością nie ma zdolności do świadomego sporządzenia ważnego testamentu – jej umysł funkcjonuje na zbyt niskim poziomie. Oczywiście, tak ciężki stan jest zwykle ewidentny i rzadko się zdarza, by ktoś w głębokim otępieniu sporządzał testament (raczej nie jest to fizycznie możliwe bez pomocy osób trzecich, co od razu budzi podejrzenia). Gdy jednak dochodzi do sporządzenia testamentu notarialnego przez osobę otępiałą (zdarza się, że notariusz nie rozpozna stopnia zaburzeń), często w aktach pojawia się okoliczność braku własnoręcznego podpisu – testator przyciska palec lub podpis jest niewyraźny. Wtedy łatwo wykazać nieważność takiego testamentu, gdyż dokumentacja medyczna zazwyczaj wprost wskazuje na zaawansowaną demencję (np. diagnoza „choroba Alzheimera, etap końcowy”).

W wielu naszych doświadczeniach fakty wskazują na to, że proces otępienny postępował. Np. wkrótce po testamencie spadkodawca trafia do domu opieki (co sugeruje przejście z fazy łagodnej do co najmniej umiarkowanej), a następnie przebywa tam  klika lat aż do śmierci, zapewne z pogłębiającą się demencją. W takim wypadku biegli zapewne ustalą, że otępienie było co najmniej w stopniu lekkim lub umiarkowanym. Jeżeli ocenią je jako umiarkowane – wówczas najpewniej orzekną brak zdolności świadomego działania (albo brak swobody, jeśli stwierdzą dodatkowo czyjś wpływ). Jeżeli uznają, że było jeszcze lekkie – będą analizować, czy ówczesne deficyty wystarczały do wyłączenia świadomości. Naszym zadaniem jest dostarczyć biegłym jak najwięcej dowodów, że już w dacie testowania otępienie realnie wpływało na funkcjonowanie umysłowe spadkodawcy (co wnioskujemy, np. z opisanych epizodów i decyzji o umieszczeniu w ośrodku).

Trzeba także uwypuklić ewentualne objawy psychotyczne towarzyszące otępieniu. U osób w starszym wieku z demencją często rozwijają się objawy paranoidalne – podejrzliwość, błędne przekonania (np. że personel chce ich skrzywdzić, że rodzina ich okrada, że ktoś obcy mieszka w domu). Takie urojenia mogły wpłynąć na treść testamentu – np. gdyby okazało się, że testator pominął w testamencie któreś dziecko, bo błędnie uważał je za wroga, był na nie rozgniewany z powodu fałszywych wspomnień itp. Jeśli pojawią się dowody na takie zaburzenia (np. świadkowie powiedzą, że „mama oskarżała mnie, że chcę ją otruć, co było nieprawdą”), to będzie to świadczyć, że decyzje testatora mogły nie wynikać z racjonalnej oceny sytuacji, tylko z urojeń. Medycznie, „chore, patologiczne motywy” (np. wynikające z paranoi) oznaczają brak swobody testowania, gdyż testator nie kieruje się własną niezakłóconą wolą, tylko podszeptami choroby.

Reasumując, w kategorii zespołów otępiennych naszym celem jest wykazanie, że demencja spadkodawcy była na tyle zaawansowana w dacie testamentu, iż odbierała mu zdolność świadomej oceny sytuacji. Dokonujemy tego poprzez: dowody medyczne (diagnozy, testy kognitywne, historia pogorszenia) i dowody z obserwacji (relacje o zapominaniu, dezorientacji, paranoi). Sformułowanie dla biegłego powinno wprost brzmieć: „czy w Pani/Pana ocenie objawy zespołu otępiennego u spadkodawcy uniemożliwiały mu rozeznanie co do znaczenia sporządzanego testamentu i skutków prawnych tej czynności”.

Zaburzenia psychotyczne i inne choroby psychiczne przy ustalaniu nieważności testamentu

Innym możliwym aspektem jest występowanie u spadkodawcy zaburzeń psychotycznych niezwiązanych z otępieniem, np. przewlekłej choroby psychicznej (jak schizofrenia, zaburzenie schizoafektywne) albo epizodycznych psychoz (np. depresja psychotyczna, mania). Z ustalonych faktów może nie wynikać, by spadkodawca leczył się psychiatrycznie przed wystąpieniem otępienia – np. świadek stwierdził „babcia nie była pod opieką psychiatry”. Jednak nawet w przebiegu czysto somatycznych chorób mogą wystąpić incydenty psychotyczne (np. majaczenie w przebiegu infekcji czy niewydolności serca). Należy zatem przeanalizować, czy w dokumentacji są ślady takich stanów. Jeśli np. podczas pobytu w szpitalu internistycznym odnotowano „majaczenie drżenne” lub „epizod splątania”, a termin ten pokrywa się z datą testamentu, byłby to niemal bezpośredni dowód braku poczytalności (majaczenie to stan ostrej psychozy/mętnej świadomości, wykluczający świadome działanie).

W przypadku schizofrenii lub podobnych chorób, zazwyczaj będziemy mieli informacje o wieloletnim leczeniu psychiatrycznym. Gdyby jednak okazało się, że spadkodawca w przeszłości chorował psychicznie (np. miał epizod paranoidalny wiele lat temu), to i tak kluczowe jest ustalenie, czy w momencie testowania choroba była w remisji, czy aktywna. Osoba chora psychicznie może funkcjonować względnie normalnie dzięki lekom – wtedy zdolność testowania może być zachowana. Ale jeśli nastąpił nawrót psychozy – np. pojawiły się głosy nakazujące jej coś zrobić lub urojenia, które wypaczyły jej obraz rzeczywistości – testament mógł być skutkiem tych zaburzeń, a nie swobodnej woli.

Przy zaburzeniach psychotycznych kluczowe jest wykazanie braku zgodności z rzeczywistością decyzji testatora. Przykładowo w anglosaskim prawie istnieje doktryna nieważności testamentu sporządzonego pod wpływem „insane delusion” – chorego urojenia. U nas podpadałoby to również pod art. 945 §1 pkt 1 KC (brak świadomości) lub pkt 2 (testament pod wpływem błędu co do treści – jeśli urojeniem było fałszywe wyobrażenie o rzeczywistości). Dlatego, jeśli mamy przesłanki, że testator mógł cierpieć na urojenia (np. paranoiczne oskarżenia), warto zadać biegłemu pytanie, czy treść testamentu mogła być wynikiem takich urojeniowych przekonań.

Na przykład: załóżmy, że testament wydziedzicza wnuków, bo testator uwierzył, że „wnuki się od niego odwróciły”. Jeśli uda się wykazać, że ta zmiana nastawienia wynikała z błędnej oceny (np. demencja sprawiła, że zapominała o wizytach wnuków i wydawało jej się, że ją ignorują), można argumentować, iż testament jest skutkiem owego zaburzenia postrzegania.

Innym rodzajem zaburzeń są ciężkie zaburzenia afektywne – np. ciężka depresja może przebiegać z zaburzeniami poznawczymi (tzw. pseudootępienie) i myślami rezygnacyjnymi, a mania w chorobie dwubiegunowej – z zawyżoną oceną sytuacji i rozrzutnością. Jeżeli w historii choroby testatora były epizody depresyjne czy maniakalne, należałoby je również uwzględnić. Zaawansowana depresja może ograniczyć zdolność świadomej decyzji (chory nie myśli racjonalnie, np. ma urojenia winy). Mania z kolei może oznaczać brak oceny skutków (np. testator w maniakalnym uniesieniu przepisuje majątek osobie poznanej dzień wcześniej). Jeśli w danej sprawie brak jednak danych o takich epizodach – wszystko wskazuje raczej na otępienie organiczne.

Reasumując, wszelkie przejawy psychozy, urojeń czy halucynacji u testatora stanowią mocne punkty dowodowe. Należy je wydobyć z materiału (dokumentacji lub ust rodziny) i przedstawić biegłemu z pytaniem, czy takie objawy świadczą o braku zdolności testowania. Biegły z pewnością uzna, że tak – bo osoba doświadczająca np. halucynacji „znajdowała się w stanie zakłócającym świadomość”. W przywoływanej sprawie sądowej biegła psychiatra stwierdziła, że spadkodawca przejawiał „postępujące otępienie z nawarstwieniami psychotycznymi” i z przeważającym prawdopodobieństwem był niezdolny do swobodnego testowania w dacie sporządzenia późnego testamentu.

Eksponowanie kluczowych okoliczności i argumentów przy ustalaniu nieważności testamentu

Na podstawie powyższych rozważań można wyróżnić najważniejsze okoliczności faktyczne, które w ramach strategii procesowej należy mocno zaakcentować, popierając je dowodami:

Konstruując pismo procesowe (np. końcowe w sprawie) w imieniu strony podważającej testament, wszystkie powyższe elementy warto zebrać w logiczną całość: najpierw wykazać, że spadkodawczyni chorowała (podstawy faktyczne), następnie że choroba ta w świetle wiedzy medycznej uniemożliwia ważne testowanie (podstawy prawno-medyczne, wsparte orzecznictwem i literaturą), potem że dowody zebrane w sprawie jednoznacznie potwierdzają brak świadomości lub swobody (wnioski z opinii biegłego – o ile jest już wydana – lub oczekiwane wnioski).

Na poparcie stanowiska można przytoczyć orzeczenia sądów w podobnych sprawach, np.:

  1. Bliskość czasowa między sporządzeniem testamentu a ujawnieniem poważnych zaburzeń. Sąd Najwyższy wskazał, że stan umysłu testatora ocenia się zawsze w związku z konkretnym rozporządzeniem woli i chwila ta jest decydująca. Jeżeli jednak w krótkim czasie przed i po tej chwili nastąpiły drastyczne objawy, można przyjąć, że w samej chwili również występowały (choćby w zalążku). W jednej z cytowanych spraw sąd uznał późniejszy testament za nieważny m.in. dlatego, że otępienie testatora miało charakter postępujący, a wcześniejsze zdarzenia wskazywały na narastające deficyty.
  2. Diagnozy lekarskie świadczące o demencji lub psychozie: Jeżeli uda się zdobyć dokument potwierdzający konkretną diagnozę – np. choroba Alzheimera, otępienie mieszane, zespół paranoiczny – to jest to filar argumentacji. Warto poszukać np. w dokumentacji domu opieki lub w epikryzie ze szpitala, czy nie pada tam taka diagnoza. Nawet jeśli dokument pochodzi z okresu późniejszego niż testament, biegły psychiatra może cofnąć wnioskowanie i stwierdzić, że np. „biorąc pod uwagę, iż w 2018 r. otępienie było głębokie, należy przypuszczać, że już w 2012 r. było co najmniej w fazie początkowej”. Literatura medyczna opisuje, że od momentu wystąpienia pierwszych objawów Alzheimera do pełnoobjawowej ciężkiej demencji mija zwykle kilka-kilkanaście lat. Jeśli więc mamy diagnozę Alzheimer w 2015 (przykładowo), to kilka lat wcześniej choroba była już obecna i wpływała na  funkcje poznawcze.
  3. Konkretne objawy: spośród nich najbardziej przekonujące będą:
  • dezorientacja co do miejsca/osoby – np. fakt, że testator nie rozpoznał kogoś z rodziny lub zgubił się we własnej okolicy
  • urojenia paranoiczne – np. bezpodstawne oskarżenia córek lub wnuków o złe intencje
  • halucynacje i wypowiedzi odbiegające od realiów
  • wahania nastroju nieadekwatne do sytuacji – np. niekontrolowany płacz lub agresja świadczące o zaburzeniach emocji (często w demencji frontotemporalnej lub po udarach występują)
  • brak dbałości o siebie – jeżeli świadkowie powiedzą, że w tamtym okresie testator zaniedbał higienę, chodził w nieodpowiednim ubraniu (np. piżamie na ulicy), to sugeruje brak pełnej sprawności umysłowej.
  1. Zależność od osób trzecich: Warto podkreślić, że pod koniec życia i być może w dacie sporządzenia testamentu spadkodawca był całkowicie zależny od spadkobierców wskazanych w testamencie w sprawach codziennych. Jeśli testament (hipotetycznie) faworyzuje jedną z córek, można argumentować, że testatorka mogła ulec sugestii tej właśnie osoby, bo bała się utraty opieki z jej strony. SN wskazał, że „osłabienie aktywności i siły woli” testatora na skutek choroby może prowadzić do sytuacji, w której ulegnie on naciskom opiekuna i nie będzie w stanie przeciwstawić się jego woli. Ten wątek – choć dotyka bardziej wpływu niż samej choroby – jest ważny: biegły może stwierdzić np., że spadkodawczyni decyzję o testamencie podjęła wprawdzie z rozeznaniem, ale nie w pełni swobodnie, kierując się chorobliwym lękiem przed konfliktem z kimś od kogo była zależna. Taka konkluzja również prowadzi do nieważności (brak swobody). W sprawie ze stycznia 2006 r. przytoczonej wcześniej, biegli ocenili, że testator „był zdolny do świadomego wyrażenia woli, ale nie miał swobody decyzji” z uwagi na strach przed agresywnym synem. Jeśli u Ciebie nie ma żadnych sugestii co do agresji, sprawdź czy sama zależność opiekuńcza mogła być czynnikiem.
  2. Brak leczenia psychiatrycznego – argument obrony do zbicia: Możliwe, że strona przeciwna (zwolennicy utrzymania ważności testamentu) będzie podnosić argument: „skoro mama nigdy nie leczyła się u psychiatry, to znaczy, że nie była chora psychicznie”. Ten argument należy zneutralizować wnioskami biegłego i literatury: wiele osób z demencją nigdy nie trafia do psychiatry, bo zajmują się nimi interniści, geriatrzy lub w ogóle się ich nie diagnozuje formalnie. Brak karty leczenia psychiatrycznego nie dowodzi zdrowia psychicznego – liczą się obserwowane objawy. Świadek może np. potwierdzić, że, np.  „babcia nie była pod opieką psychiatry, neurolog – nie wiem, może w szpitalu”. Zarazem jednak ten lub inny świadek może opisać pewne niepokojące zdarzenia. Dlatego w argumentacji akcentujemy: „choroba być może nie była formalnie leczona psychiatrycznie, ale istniała – o czym świadczą liczne przejawy zachowania i stan somatyczny wymagający opieki”.
  3. Ewentualne inne testamenty lub zmiany decyzji: Czasami w sprawach spadkowych wychodzi na jaw, że testator sporządzał sprzeczne decyzje – np. kilka różnych testamentów w krótkich odstępach, odwoływał poprzednie itd. To może świadczyć o chaosie decyzyjnym wynikającym z choroby.  Jeśli był jakiś wcześniejszy testament (np. sprzed choroby) i nowy go radykalnie zmienił, można podnieść, że zmiana ta wynikała z zaburzeń. Natomiast jeśli nie – skupiamy się na tym jednym dokumencie.

Konstruując pismo procesowe (np. końcowe w sprawie) w imieniu strony podważającej testament, wszystkie powyższe elementy warto zebrać w logiczną całość: najpierw wykazać, że spadkodawczyni chorowała (podstawy faktyczne), następnie że choroba ta w świetle wiedzy medycznej uniemożliwia ważne testowanie (podstawy prawno-medyczne, wsparte orzecznictwem i literaturą), potem że dowody zebrane w sprawie jednoznacznie potwierdzają brak świadomości lub swobody (wnioski z opinii biegłego – o ile jest już wydana – lub oczekiwane wnioski).

Na poparcie stanowiska można przytoczyć orzeczenia sądów w podobnych sprawach, np.:

  • Postanowienie SN z 14.12.2011 r., I CSK 115/11 – gdzie SN podkreślił potrzebę ochrony swobody testowania i wskazał, że choroba osłabiająca wolę testatora do tego stopnia, iż ulega on sugestii opiekuna, wyłącza swobodę decyzji.

  • Postanowienie SN z 30.04.1976 r., III CRN 25/76 – gdzie stwierdzono, że choroba psychiczna musi całkowicie uniemożliwiać świadomą decyzję, a ocena tego wymaga dowodu z opinii biegłego.

  • Postanowienie SN z 23.07.1982 r., III CRN 159/82 – w którym  SN stwierdził, że Przekonanie przesłuchanego w charakterze świadka notariusza co do stanu poczytalności spadkodawczyni w chwili sporządzania testamentu nie jest dla sądu wiążące. Wartość tego dowodu polega na tym, że składający zeznania jest osobą godną zaufania jako osoba postronna i urzędowa, zeznania tego świadka podlegają ogólnym zasadom co do ich oceny.

Ostatecznie należy przekonać sąd, że zostało spełnione ustawowe kryterium nieważności testamentu – to znaczy, że w konkretnym przypadku istnieją jednoznaczne dowody na brak świadomości lub swobody przy sporządzaniu przez spadkodawcę testamentu. Tylko wtedy bowiem sąd może odstąpić od zasady poszanowania woli spadkodawcy i uznać testament za nieważny. Nasza strategia, polegająca na rzetelnym przygotowaniu materiału dla biegłych (obszernej dokumentacji medycznej, zeznań potwierdzających objawy oraz precyzyjnych pytań), ma na celu umożliwienie wydania przez biegłych kategorycznej opinii wspierającej tę tezę.

Podsumowanie

Podważenie ważności testamentu czyli zdolności testowania spadkodawcy z powodu zaburzeń psychicznych wymaga kompleksowego podejścia łączącego argumenty prawne, dowody medyczne i faktyczne opisy zachowania chorego. W sprawie dotyczącej demencji starczej testatora strategia procesowa koncentruje się na wykazaniu, że w momencie sporządzania spornego testamentu znajdował się on w stanie zaawansowanego procesu otępiennego (potencjalnie z epizodami psychotycznymi), który uniemożliwiał mu świadome i swobodne podjęcie decyzji w przedmiocie ostatniej woli. Plan działania obejmuje: zgromadzenie pełnej dokumentacji medycznej (w tym historii leczenia somatycznego, która pośrednio dokumentuje stan psychiki, i dokumentacji opiekuńczej świadczącej o demencji), powołanie przekonujących świadków (rodzina, opiekunowie, sąsiedzi) opisujących konkretne objawy choroby, oraz sformułowanie wniosków dowodowych do biegłych w sposób wyczerpujący wszystkie istotne aspekty (świadomość, rozeznanie, dobrowolność decyzji). Tak przygotowany materiał dowodowy pozwoli biegłym sądowym wydać fachową opinię stwierdzającą brak zdolności testowania u spadkodawcy.

Zgodnie z praktyką orzeczniczą, sąd opierając się na jednoznacznej opinii specjalistów nie powinien stwierdzić ważności testamentu sporządzonego w stanie głębokich zaburzeń psychicznych – testament ten będzie dotknięty wadą oświadczenia woli i jako taki nie wywoła skutków prawnych. W efekcie, spadek po zmarłym spadkodawcy przypadnie spadkobiercom ustawowym (lub z innego, wcześniejszego ważnego testamentu), zgodnie z rzeczywistą intencją zmarłego z okresu, gdy był jeszcze w pełni władz umysłowych.

Nasza analiza pokazuje, że kluczem do sukcesu w takim procesie jest skrupulatne udokumentowanie stanu psychicznego testatora – im więcej obiektywnych dowodów (diagnoz, opisów objawów) zgromadzimy, tym bardziej „jednoznaczne” będą podstawy do ustalenia braku świadomości i swobody przy sporządzaniu testamentu. W ten sposób osiągniemy nadrzędny cel, jakim jest ochrona przed skutkami prawnych czynności dokonanych w stanie wyłączającym świadomą wolę – co stanowi podstawową gwarancję sprawiedliwości w prawie spadkowym.

Autor: Marcin Budziak – radca prawny

Przewijanie do góry