Do naszej kancelarii często zgłaszają się osoby pozwane przez firmy windykacyjne w procesie sądowym o zapłatę. Sprawy tego typu mają różne podłoża: sprawa dotyczy nieopłaconych rachunków za telefon, czy prąd, zapomnianej umowy OC samochodu, której nie wypowiedzieliśmy i za którą naliczone zostały składki za kolejny rok, zaciągniętej umowy pożyczki przez naszego spadkodawcę, o której nie wiedzieliśmy, czy wreszcie niespłaconego debetu na karcie kredytowej (w kwestiach roszczeń banków – odsyłam do wpisu ANTYWINDYKACJA – kredyty frankowe).

Większość z powyższych przypadków ma wspólny mianownik – firmę windykacyjną, która zakupiła wierzytelność, tj. nasz dług od podmiotu wobec którego byliśmy pierwotnie zobowiązani, a teraz sama dochodzi odkupionego roszczenia. Ten typ postępowań cywilnych jest o tyle szczególny, że związany jest ściśle z istotą przelewu wierzytelności. Firma windykacyjna musi bowiem legitymować się ważną umową przelewu wierzytelności, oraz co najważniejsze wykazać co w istocie w wyniku tej umowy nabyła.

Kluczowym aspektem w takiej sprawie będzie wnikliwa analiza dokumentów załączonych do pozwu. Poniżej zaprezentuję szereg wątków, które badamy, a których wadliwość czy wybrakowanie prowadzi do oddalenia powództwa.

W pierwszej kolejności badamy czego dotyczy roszczenie – przeważnie ta okoliczność jest podawana w treści samego pozwu, ale bywa też opisywana zdecydowanie niejednoznacznie. W przypadku umów pożyczek bankowych, firma windykacyjna sprowadza się do wskazania, iż dochodzi „roszczenia z umowy pożyczki” czy też „roszczenia wynikającego z niewywiązania się z postanowień umowy pożyczki”. Taki zapis jest dla nas punktem zaczepienia. Może bowiem okazać się, że powód nie udowodni czy de facto powstała jakaś zaległość i na jaką kwotę, z czego ta zaległość wynikała, na co się składa, a finalnie czy wypowiedzenie umowy było zasadne. Roszczenie opisane w pozwie musi być dokładnie określone. Nie wystarczy zatem, że w pozwie znajdzie się określenie: „pozwany nie wywiązał się umowy kredytu” zaś w załącznikach do pozwu znajdować się będzie umowa kredytu i jej wypowiedzenie.

Co ciekawsze, firmy windykacyjne nie zawsze analizują przesyłaną do Sądu dokumentację. I tak, do pozwu potrafi zostać dołączona umowa, która nie stanowi źródła zobowiązania stron. Prosty przykład: do ostatnio rozpoznawanej sprawy dołączona została umowa o usługi bankowości telefonicznej pomimo, że roszczenie z pozwu miało wynikać z umowy kredytu. Umowa kredytu nie została w ogóle dołączona. Być może było to wynikiem niedopatrzenia, być może w ramach cesji otrzymała nieprawidłowy dokument. Skutek był jeden – oddalenie powództwa.

Punktem wyjścia dla Sądu będzie zatem stwierdzenie czy w ogóle istniało roszczenie, możliwe do dochodzona przed sądem. Jeśli firma windykacyjna nieprecyzyjne okoliczności powstania roszczenia w pozwie, przedstawi niekompletne załączniki mające wykazać to roszczenie lub ostatecznie przedstawi dokumenty niemające związku ze sprawą – powództwo winno ulec oddaleniu.

Następnie, firma windykacyjna powinna wykazać od kogo nabyła wierzytelność. Nierzadko bowiem przelew (sprzedaż) wierzytelności dokonywany jest pomiędzy więcej jak dwoma podmiotami, a powód w sprawie o zapłatę jest ostatnim ogniwem. Wskazany ciąg transakcji powinien być prawnie ważny i skuteczny – każdy etap wymaga zatem wnikliwej analizy. Jednocześnie to nasz przeciwnik musi wykazać wszystkie umowy potwierdzające transakcję zaś my na ich podstawie ustalamy czy zostały ważnie zawarte. Tu analizujemy kwestię prawidłowego umocowania poszczególnych podmiotów do zawarcia konkretnej umowy, ważność każdego z pełnomocnictw oraz ich zakres.

Należy pamiętać, iż wyspecjalizowane w windykacji podmioty zakupują całe portfele wierzytelności, zaś sama umowa odwołuje się do obszernych załączników, w których poszczególne wierzytelności powinny być ujęte. Dla uproszczenia biurokracji, firmy windykacyjne posiłkują się przy tym różnorodnymi formami, które niekoniecznie mogą być uznane za wystarczające do udowodnienia przelewu wierzytelności. I tak wydruk tabeli z zestawieniem  wierzytelności – nie odwołującej się do konkretnej umowy lub nie podpisany załącznik, czy wreszcie nieczytelna kopia załącznika, mogą być skutecznie podważane z punktu widzenia dowodzenia roszczenia.

Niejednokrotnie, wierzytelność jest przedmiotem wielokrotnego obrotu gospodarczego. Wówczas pakiet dochodzonych wierzytelności przenoszony jest na inne podmioty poprzez wniesienie aportu do spółki, sprzedaż udziałów, przeniesienie ogółu praw i obowiązków wspólnik, następnie wycofanie takiego wkładu niepieniężnego na potrzeby kolejnych transakcji. Są to najbardziej problematyczne – z punktu widzenia powoda – aspekty przeniesienia wierzytelności. Powyższe czynności wiążą się z koniecznością przedstawienia umowy danej spółki, zmiany umowy spółki na mocy, której dokonuje się wniesienia spornego aportu, umowy sprzedaży udziałów, uchwały wspólników wyrażającej zgodę na przeniesienie praw i obowiązków wspólnik itp. w zależności od formy dokonywanych czynności korporacyjnych. I znów nie wykazanie choćby jednego z etapów tych najogólniej rzecz ujmując – transakcji, prowadzi do oddalenia powództwa.

W sytuacji gdy nabywcą wierzytelności jest fundusz inwestycyjny / sekurytyzacyjny, dla wykazania istnienia wierzytelności podmiot ten odwołuje się do wyciągu z ksiąg rachunkowych. Zgodnie z art. 194 ust. 2 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o funduszach inwestycyjnych (Dz. U. z 2015 r. poz. 128 ze zm.; dalej: u.f.i.), wyciąg z ksiąg rachunkowych funduszu sekurytyzacyjnego nie ma w postępowaniu cywilnym mocy dokumentu urzędowego, co oznacza, że jest on traktowany tak, jak dokument prywatny w rozumieniu art. 245 k.p.c. Dokument ten nie stanowi zatem dowodu, że stronie powodowej przysługuje określona w nim wierzytelność, a jedynie tego, że osoba pod nim podpisana złożyła wskazane w jego treści oświadczenie. Takie oświadczenie wiedzy możemy zatem kwestionować wymagając udowodnienia wszystkich okoliczności przytoczonych w jego treści – bowiem sam wyciąg z ksiąg rachunkowych nie korzysta z domniemania prawdziwości.

Ostatecznym choć nie zawsze skutecznym orężem w procesie o zapłatę jest zarzut przedawnienia. Roszczenia dotyczące usług świadczonych w ramach działalności gospodarczej przedawniają się z upływem 3 lat licząc od dnia ich wymagalności. Jeśli powód złożył pozew po upływie 3 lat od daty płatności należności z faktury –  roszczenie jest przedawnione a powództwo powinno ulec oddaleniu.

Autor: Monika Krajewska – Budziak

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top
zadzwoń